Naznaczeni piwem

Tags

Posted in IPA

Naznaczeni piwem

Gdyby ktoś poprosił nas o wybór rzeczy, która zmieniła nasze życie, to wskazalibyśmy piwo. Nie jedno konkretne, ale wiele różnych piw wypitych z ludźmi, którzy pojawiali się obok nas we właściwym miejscu i czasie.

W połowie lat 80. XX wieku na dobre piwo jeździło się do Żywca, bo tylko tam istniała większa szansa na zdobycie Full Lighta z dawnego browaru Habsburgów. Grzesiek był w najlepszej sytuacji, bo nie musiał nigdzie jeździć. W 1985 roku jako nastolatek zwiedził browar w Żywcu i wyszedł z niego urzeczony tradycją, piwnicami fermentacyjnymi i ludźmi, którzy stali za tym polskim, mitycznym wręcz towarem eksportowym.

Po szkole średniej, w Krakowie poznał ludzi, którzy wciągnęli go w kolekcjonowanie piwnych artefaktów. Potem niewiele brakowało, żeby Janusz Rewiński wciągnął go do polityki. Na pierwszej imprezie z udziałem Grześka w żywieckim browarze w 1991 roku popularny Siara wręczył mu legitymację członkowską Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. Partii dawno nie ma, ale Grzesiek legitkę trzyma do dziś. Jak to kolekcjoner.

Pięć lat później sącząc Brackie w Piwiarni Żywieckiej podczas pierwszej Międzynarodowej Giełdy Birofilów poznawał Ziemka, który szukał pomocy w rozwinięciu tematów związanych z kolekcjonerstwem i historią piwa w nieistniejącym już magazynie Piwosz. Przez Ziemka Grzesiek poznał Andrzeja Sadownika, ojca chrzestnego piwowarstwa domowego w Polsce. Wspólnie w 2007 roku rozkręcili w Żywcu pierwszy Konkurs Piw Domowych, który stał się częścią Festiwalu Birofilia.

Na tym festiwalu w organizacji giełdy i tworzeniu Alei Piw Świata pomagał już Marek, którego Grzesiek poznał wcześniej przez… Allegro, sprzedając mu jakieś piwne szkło. Finalizacja transakcji przy piwie zaczęła budować zaufanie, które po kilku latach przerodziło się w trzeciego wspólnika Browaru PINTA.

Na Birofilii przy kraftach i piwach domowych poznaliśmy mnóstwo osób, które pisały już własne wątki w historii piwnej rewolucji w Polsce. Jedną z nich był Wojtek Frączyk, twórca restauracji Pod Czarnym Kurem i Browaru Widawa w Chrząstawie Małej. Dziś jest to must to know na mapie polskiego kraftu.

Atak Chmielu połączył nas z Jarkiem Guzdą z Krakowa, który jako pierwszy w tym mieście w 2014 roku postanowił sprzedawać nasze piwa z beczki w swoim pubie Viva la PINTA. Podczas otwarcia lokalu z 14 obleganych kranów lała się wyłącznie PINTA! Jarek zarekomendował nas Irlandczykom z O’Haras Carlow Brewing, z którymi zrobiliśmy pierwszą międzynarodową kooperację polskiego browaru.

W tym samym roku odwiedziliśmy amerykański browar Oskar Blues z Longmont w stanie Kolorado. Grzesiek ukształtowany w duchu tradycyjnych browarów z Żywca lub Cieszyna pamięta, jak zderzył się z nowofalowym browarem bez szlabanu i portierni, z nowoczesną warzelnią. Miejscem z wielkim taproomem, do którego można wejść, pogadać, zajrzeć za kulisy. A przede wszystkim z kilkoma prostymi, codziennymi, dobrze nachmielonymi piwami z puszki, jak Dale’s Pale Ale. Podobną ofertę zobaczyliśmy w Polsce dopiero 5 lat później. Również dzięki naszemu browarowi.

Miejsc i osób, które naznaczyły nas piwem jest dużo więcej. Wydaje nam się, że znacznie więcej niż tych bez piwa. Niektóre z tych miejsc ujawniamy na puszkach z serii Discovery Poland. W lutym odkrywamy kraftowy Dolny i Górny Śląsk: Discovery Poland Wrocław i Discovery Poland Katowice.

Pod wierzchnimi etykietami dajemy mapki z miejscówkami, a czym się skończą spotkania przy piwie zależy tylko od czasu, miejsca i towarzystwa.

Udostępnij

Zacznij pisać i naciśnij Enter, aby wyszukać

Shopping Cart

Brak produktów w koszyku.